Nasz autobus przyjeżdża z 20 minutowym opóźnieniem. Jadąc łapie kolejne 20 minut. W rezultacie mamy na przesiadkę w Bordeaux niecałe 2h. Wiemy, że nie zdążymy dojść do wszystkiego co chcielismy tu zobaczyć, ale ruszamy zobaczyć te najbliższe zabytki. Idziemy bulwarem nad rzeką. Jest tu dużo piknikujących ludzi. Wszedzie jest też dużo knajpek i mnóstwo ludzi siedzących w nich na zewnątrz. Jest ciepło i jest ładna pogoda. Oglądamy bazylikę Saint-Michael, udaje nam się też zajrzeć do środka. I oglądamy tez Abbatiale Sainte-Croix (kościół św. krzyża) z bardzo ciekawą fasadą i przyjemnym wnętrzem. I czas wracać na autobus do Paryża. W Bordoux, tak jak i w innych francuskich miastach widać bardzo dużo bezdomnych mnóstwo ich namiotów, w wiekszosci z decathlonu rozbitych wszędzie. Przy kosciołach, na ulicach, pod mostami. Gdybyśmy chcieli spać w centrum na jedną noc to można by było bez problemu wmieszać się w tłum :D
Nasz autobus przyjeżdża jeszcze przed czasem. To kurs z Bilbao do Brukseli. My jedziemy nim z Bordeaux do Paryża. Autobus jest pełen, więc nie ma możliwosci na zajecie dodatkowych siedzeń. Próbujemy trochę spać na siedząco.