21 luty
Jest piękny, słoneczny dzień. Chcemy dziś się wybrać na dłuższą wycieczkę. Jana poleca nam kanion z wodospadami kawałek od miasteczka. Idziemy przez bardzo przyjemny, pagórkowaty krajobraz. Mijamy ciekawe wioski, kamienne stare domy i kościółki. Kanion okazuje się przepiękny. Jest pełen wodospadów, czysciutkiej, lazurowej wody, drzew obrośnietych mchem i porostami. Idziemy i zachwycamy się. Część kanionu jest bardzo wymagająca. Chodzimy góra-dół po stromym zboczu. Na koniec jest najpiekniejszy wodospad który można obejść z kazdej strony. Wychodzimy z kanionu na droge i 6km idziemy małą, asfaltową dróżką. Widoczki są piękne, górki dookoła, jest już późne popołudnie. Jest słonecznie i spokojnie. Tuż przed zmrokiem dochodzimy w piękne miejsce o nazwie Zarečki Krov. To kaskada z wodospadami i małym jeziorkiem. Z tyłu za wodospadami jest wnęka, w której też można pływać. Przechodzimy boso na drugą stronę rzeki i wracamy do Pazinu. Idziemy na zakupy i wracamy do domu. Robimy sobie pyszny obiadek. Dziś Paweł szykuje grzane piwo dla wszystkich, bo tu jest nieznane. Zwłaszcza Toniemu bardzo smakuje. Siedzimy i rozmawiamy długo z naszymi gospodarzami.
22 luty
Spokojny, odpoczynkowy dzień. W połowie dnia wyjeżdża Jana, wiec robimy dla wszystkich 2 duże pizze na obiad przed jej wyjazdem. Potem siedzimy, nadrabiamy zaległosci internetowe, uzupelniamy bloga itp.
Po południu Paweł dowiaduje się, że w Lublinie przyszedł do niego list z wojska. Zapraszają go do stawienia się... jutro o 10tej. A gdyby nie mogł to jest numer telefonu pod ktory ma zadzwonić. Reszta popołenia i wieczór przebiegają nam więc w atmosferze stresu i myślenia czy to nie koniec naszej podróży i czy na dniach nie będziemy musieli wrócić do Polski. Nasz host Tony z uśmieszkiem zwraca się do Pawła "Mr Soldier" :D
23 luty
Rano Paweł dzwoni pod numer podany w wezwaniu i okazuje się, że jest totalny light. Pani mowi mu, że jak podrozuje to nie ma problemu, uzupelni sobie tylko jego numer telefonu. Oddychamy więc z ulgą, możemy kontynuować podróż. Na zewnątrz dziś jest niezła zlewa, a my zajmujemy się ogarnianiem internetowych spraw: blog, fb, szukanie hostów itp. Po południu znów robimy pizze dla wszystkich. Do Jakova przyjezdza dziewczyna i kolega z zespolu, bo jutro mają koncert - więc oni spedzają większość dnia w swoim gronie. A my mamy czas na przygotowania do dalszej drogi.