Stare Miasto i słoneczna plaża

Zatrzymuje się dla nas Niemiec jadący do Podgoricy. Ma dom w Ulcinie i jedzie teraz coś załatwić do stolicy. Zostawia nas na rozwidleniu dróg. A na tym rozwidleniu stoi miejscowy pan z jakimiś ramami do obrazów i łapie stopa. Idziemy kilkadziesiąt metrów dalej i też łapiemy. Mamy więcej szczęścia niż pan przed nami. Zatrzymuje się dla nas Rosjanin jadący bmw. Jedzie właśnie do Budvy. Rozmawiamy całą drogę naszym prostym rosyjskim. Po drodze mijamy jeszcze jednego lokalnego autostopowicza. Nasz kierowca przeniósł się do Czarnogóry rok temu i chciałby docelowo mieszkać w Hiszpanii. Mówi, że tu jest słabe jedzenie i Czarnogórcy nie przestrzegają zasad higieny w restauracjach. A najlepsze jedzenie w Budvie i Podgoricy jest w restauracjach prowadzonych przez Rosjan i Ukraińców. W Budvie jest bardzo dużo Rosjan. Od dawna było to miejsce gdzie bardzo wielu Rosjan przyjeżdżało na wypoczynek. Nasz kierowca podwozi nas bardzo blisko starego miasta, tam gdzie da się wjechać autem. Wchodzimy na stare miasto. Jest bardzo klimatycznie i jak na tą porę roku jest sporo ludzi. Chodzimy po uliczkach, zaglądamy do kościółków. Jest słonecznie i wietrznie. A potem idziemy na plażę ukrytą za ciekawym klifem. Idzie się do niej sztucznie wydrążoną ścieżką. Woda jest cudownie lazurowa. Jest tu dużo ludzi. Plaża jest ładna i jest tu bezwietrznie, a przez to bardzo ciepło. Ileś osób kąpie się w morzu, ktoś tam griluje, część osób się opala. Siedzimy chwilę, relaksujemy się i wygrzewamy się w słoneczku. A potem chcemy zrobić zakupy i okazuje się, że wszystkie sklepy poza piekarniami są zamknięte. Kupujemy więc dwie drożdżówki w piekarni. Na szczęście na dzisiaj mamy jeszcze jedzenie.

Zdjęcia (47)

Komentarze (0)