Na północ w stronę Grecji

W końcu zatrzymuje się ciężarówką pan jadący do Bergamy. Po drodze częstuje nas dobrą chałwą i oliwkami. Na rozjeździe nie zdążamy jeszcze wyjść na wylot drogi, a sam z siebie zatrzymuje się dla nas bardzo miły pan i zabiera nas do Ayvalik. Po drodze kupuje dla nas dobrą kawę. Stamtąd zaraz zabiera nas pan, który jest kurierem. Jedzeny z nim do następnej miejscowości. Wysiadamy w dobrym stopowym miejscu i już za chwilę jedziemy z kolejnym panem na krzyżówkę koło Edremit. I tam zaczyna się 30km zabudowanego, nadmorskiego terenu i 3-pasowa droga. Po godzinie zabiera nas pan co jedzie 15km. Po drodze zabiera nas na jedzenie. Jemy pity z warzywami i pastą. Potem zgarnia nas pan wyjezdzajacy ze stacji benzynowej na kolejne 13km. I jak juz jestesmy przy koncu całego tego zabudowanego terenu to zabiera nas pani z dziewczynką, która jedzie do Çanakkale. Jest mega sympatyczna, a dziewczynka przeurocza. To pierwsza samotna kobieta od dawna, która nas sama zabrała na stopa. Wysadza nas przed zjazdem do Çanakkale. Jest już ciemno. My idziemy kilka km z latarką wzdłuż ruchliwej drogi. W końcu znajdujemy fajne miejsce stopowe po jednej stronie i schodzimy w dół w ciemną dolinkę na drugą stronę. Znajdujemy kranik-korytko z wodą i obok płaskie miejsce na namiot. Na kolację mleko z musli :)

Zdjęcia (4)

Komentarze (0)