Geoblog.pl    pawelgosia    Podróże    Podróż pełna barw    Odpoczynek w Izmir
Zwiń mapę
2024
10
sty

Odpoczynek w Izmir

 
Turcja
Turcja, Izmir
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16099 km
 
Pan wysadza nas na początku Izmiru. Jest wcześnie, koło 14tej, a Belkis - dziewczyna, która ma nas tu ugościć - będzie w domu dopiero około 18tej. Jako że tu nie pada to idziemy 5km na piechotę do centrum. Oglądamy Plac Konac i stojacą tam wieżę zegarową, która jest symbolem miasta. A potem wsiadamy w metro (hurra można po prostu płacić kartą revoluta na bramce) i jedziemy kilka stacji. Na koniec idziemy 4km na piechotę, robiąc po drodze zakupy w bim-ie. Okolica jest bardzo ciekawa - slamsy wymieszane z nowoczesnymi budynkami. Nasza gospodyni mieszka w takim nowoczesnym. Jest lekarzem, pediatrą. Dziś czeka na nas z obiadem. Zaprosiła też na obiad swojego znajomego z Izmiru, który na codzień mieszka w Holandii. Bardzo fajny chłopak, o imieniu Alpay, super mówiący po angielsku.
Bierzemy prysznic - ale to fajne po tylu dniach :) - i robimy pranie.
Jemy wszyscy razem pyszny obiadek i pijemy raki - czyli typowy turecki alkohol o anyżowym smaku. Alpay przyniósł też małże wypełnione małżo-ryżem.
Wieczorkiem odpoczywamy i czytamy sobie dodatkowe informacje o Efezie i Persopolis.

10 stycznia
Wysypiamy się i robimy luźny, odpoczynkowy dzień. Suszymy namiot i nasze mokre buty, zgrywamy zdjęcia, uzupełniamy bloga.
Wieczorem przychodzi brat naszej hostki, który przyjechał na 1 dzień do Izmiru i będzie spał w salonie. My spędzamy sobie wieczorek w naszym pokoiku.

11 stycznia
Zostajemy jeszcze jeden dzień w Izmir. Idziemy do pobliskiego centrum handlowego na wifi aby uzupełnić bloga i pościągać podcasty. Potem idziemy na zakupy i wracamy do domu. Wieczorem wraca Belkis z dwoma kolegami, a my szykujemy na obiad zapiekane warzywa z serem. Belkis jest tak zmęczona, że zaraz po jedzeniu usypia na kanapie, a my rozmawiamy sobie z chłopakami. Obaj mówią super po angielsku i dużo podróżują. Wieczorem gdy już kładziemy się spać okazuje się, że kot naszej hostki obsikał mi kurtkę gdy był u nas w pokoju. Na szczęście Belkis ma pralkę z suszarką więc przed pójściem spać mam już super wypraną, pachnącą kurteczkę.

12 stycznia
Wstajemy po 6tej, pakujemy się, jemy śniadanie i o 7:30 wychodzimy razem z Belkis. Idziemy 2,5km (pod górę i w dół) na stację kolejki podmiejskiej IZbahn. Niestety aby kupić bilet musimy czekać albo godzinę na otwarcie kas, albo kupić Izmir-karty i nabić na nie pieniądze na przejazd. Kupujemy karty i zamiast 5zł za przejazd płacimy po 15zł (cena karty). Jedziemy za to 50km na północ od Izmiru. Tam ponad godzinę łapiemy stopa. Dzień jest bardzo zimny, to już nie letnie temperatury z Mersin.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 296 wpisów296 76 komentarzy76 16383 zdjęcia16383 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
31.07.2023 - 18.04.2024