Geoblog.pl    pawelgosia    Podróże    Podróż pełna barw    Lazurowe plaże i szalony stop
Zwiń mapę
2024
07
sty

Lazurowe plaże i szalony stop

 
Turcja
Turcja, Kaş
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15684 km
 
7 stycznia
Rano zaczyna się straszna zlewa. Jemy śniadanie, pakujemy się i gdy na chwilkę przestaje padać szybciutko składamy namiot. Spotykamy pana sąsiada, który mówi, że wczoraj zrobił herbatę i nikt nie przyszedł. I że nas wołał. I że może zaraz rozpalić ogień i zrobić nam herbatę. Dziękujemy i żegnamy się z panem. Wracamy sporą część trasy wczorajszą drogą. Przyjemna, bezdeszczowa chwila na plaży i za chwilę zaczyna się znów wielka zlewa. Pada tak intensywnie, że po 10 minutach mamy przemoczone buty nie idąc wcale po trawie. Idziemy ze 2km. Na koniec wchodzimy na skarpę do głównej drogi i łapiemy w tej ulewie stopa. Zatrzymuje się 5te auto. Pan jadący dostawczakiem. Mówię do Pawła: nie wiem jak się zmieścimy z plecakami do tej małej kabiny, ale wiem że to zrobimy. I rzeczywiście - jak plastelina wciskamy się do małej kabiny zostawiając zlewę na zewnątrz. Jesteśmy cali mokrzy, szyby maksymalnie parują. Rozmawiamy z kierowcą przez translator. Jedziemy kilkadziesiąt kilometrów do miasteczka Kaş, do którego nie udało nam się dotrzeć poprzedniego dnia. Na miejscu jest pochmurnie, ale nie pada. Idziemy najpierw obejrzeć amfiteatr z widokiem na morze, który jest tu darmowy. Potem idziemy kilometr do wąskiego przesmyku z lazurowymi plażami. Paweł podjada po drodze pomarańcze z drzew. Przy pięknej plaży jemy kanapki. Potem idziemy zrobić zakupy do bim-a. I na koniec idziemy zobaczyć grobowce, które tu dość małe. Idziemy na wylotówkę. Pawła też powoli zaczyna brać choróbstwo (mnie dalej trzyma). Na wylotówce łapiemy stopa i zatrzymuje się dla nas dość szybko dwóch chłopaków. Cel ich podróży jest nam do dziś nie znany, ale mówili nam że są w drodze od 3 dni i niewiele spali. Ale jadą trasą dla nas idealną, która wydaje się nie mieć sensu dla nich bo jadą dookoła. My chcemy się dostać do Pamukkale, jakieś 360km. A oni najpierw zabierają nas do Fethyie na pyszny obiad, potem jeszcze raz po drodze zapraszają na herbatę i na koniec wysadzają na północy miasta Denizli. Są glazurnikami i pytają się nas czy ta praca jest dobrze płatna w Polsce.
Wysiadamy z ich auta koło 23ciej. Idziemy około 1,5km i znajdujemy miejsce pod namiot w sadzie z drzewami granatów.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (65)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 296 wpisów296 76 komentarzy76 16383 zdjęcia16383 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
31.07.2023 - 18.04.2024