Geoblog.pl    pawelgosia    Podróże    Podróż pełna barw    Obiad wśród szklarni z pomidorami
Zwiń mapę
2024
06
sty

Obiad wśród szklarni z pomidorami

 
Turcja
Turcja, Demre
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15656 km
 
Wysiadamy na krzyżówce i zaraz łapiemy na stopa terenówkę, która zabiera nas kilka kilometrów dalej. W środku dwóch gości mówiacych dobrze po angielsku. Kiedy mówimy, że jestesmy z Polski, jeden z nich mówi nam kilka zwrotów po polsku. Pytamy się skąd to zna. Odpowiada z westchnieciem: "Długa historia..." I pokazuje wytatuowane na palcach imię 'Kasia'. Wysiadamy i całkiem szybko łapiemy stopa aż do miasteczka Demre. Zabiera nas rodzinka z dwójką małych dzieci. Rozmawiamy przez translator. Zatrzymują się po drodze na punkcie widokowym abyśmy mogli porobić sobie zdjęcia. Kiedy dojeżdżamy do Demre zapraszają nas na obiad do swojej rodziny. Para około 50tki mieszka w małym domku otoczonym wielkimi szklarniami. Nasz kierowca zaprasza nas abyśmy obejrzeli szklarnię. Tak ogromnej szklarni w życiu nie widziałam. I tak ogromnych pomidorowych krzaków. Mają po 2-3 metry wysokości. Kobiety serwują obiad: jest zupa z ciecierzycą, ryż z miesem w jakimś ususzonym warzywie (bakłażan?), ryż z ciecierzycą, śmietana, pomidory, różne zielone liście. Obiad jest przepyszny. A po obiedzie turecka kawa. Na koniec rodzinka odwozi nas do centrum i daje na pożegnanie wielką siatę pomidorów i mandarynek. Robimy zakupy w Bimie i stajemy przy drodze z karteczką "Kaş" - czyli miasteczko oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. Na drodze jest mały ruch. W większości miejscowy. Przez półtorej godziny nikt nam się nie zatrzymuje, choć mnóstwo ludzi nas pozdrawia i czujemy ogromną serdeczność. Kiedy zachodzi słońce, decydujemy się iść 4km do plaży i rozbić namiot. Przechodzimy przez ciekawy port, pełen stojacych na podpórkach, poza wodą łódek. Dochodzimy na uroczą plażę w zatoce. Na końcu zatoki chcemy rozbić namiot. Są świetne miejsca wśród kilku drzew. Okazuje się, że jest tam człowiek, który mieszka tam na stałe. Najpierw zaprasza nas na herbatę, potem mówi abyśmy poszli rozbić namiot i on nas zawoła gdy herbata będzie gotowa. Po godzinie robimy swoją herbatę. Po dwóch jakby nigdy nic przychodzi tylko sprawdzić gdzie rozstawiliśmy namiot i mówi 'dobranoc'. Na jutro w prognozie całodzienna zlewa. Mamy nadzieję, że się nie w pełni sprawdzi :D
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 296 wpisów296 76 komentarzy76 16383 zdjęcia16383 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
31.07.2023 - 18.04.2024