Wracamy na nasze osiedle, robimy zakupy i wracamy do domu hosta. Cała wycieczka zajęła nam około 5h. Wieczorem robimy pierogi ruskie, bo nasz gospodarz lubi próbować jedzenia z całego świata. Wychodzą bardzo fajnie i wszyscy się najadamy.
7 grudnia
Wstajemy rano, pakujemy się i idziemy do metra. Metrem jedziemy do centrum i dochodzimy na dworzec autobusowy. O 10:15 mamy autobus do Yazdu. Spotykamy czekajac Chinkę, ktora jedzie tym samym autobusem - to pierwsza turystka ktorą spotykamy tu na jakimkolwiek dworcu autobusowym czy w autobusie. Jedziemy 7 godzin. Po drodze za oknem w wiekszości pustynia, a przez samym Yazd jedziemy przez przełęcz 2600m ogladając wokół wysokie góry.