Geoblog.pl    pawelgosia    Podróże    Podróż pełna barw    Dziękuję, że wybraliście mój kraj
Zwiń mapę
2023
09
paź

Dziękuję, że wybraliście mój kraj

 
Turcja
Turcja, Rize
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8217 km
 
9.10
Wstajemy po 8mej i rozglądamy się gdzie to w nocy rozbiliśmy namiot. Obok jest morze, krzaki są świetne, nie rzucamy się w oczy znikąd. Pakujemy się i idziemy na ławeczkę przy morzu zjeść śniadanie. Zaczyna się mocno chmurzyć. Idziemy z kilometr na wylotówkę z miasta i zaczynamy łapać stopa. Po jakichś 20 minutach zatrzymuje się dla nas przemiły pan. Mówi po angielsku zaledwie kilka słów, ale bez problemu porozumiewamy się gestami i translatorem. Zabiera nas 150km do Trabzonu. Jak tylko wsiadamy do auta zaczyna padać deszcz, a chwilę potem jest zlewa. Nasz kierowca puszcza nam fajną turecką muzykę. W pewnym momencie zatrzymuje się przy restauracji i pokazuje, że idziemy na jedzenie. Zamawia dla nas wypasione tureckie śniadanie, a dla siebie tylko herbatę, więc robi to ewidentnie dla nas. Śniadanie składa się z iluś przeróżnych rzeczy, najadamy się po uszy. Dziękujemy mu bardzo, a on na to pisze nam translatorem: 'to ja dziękuję, że wybraliście mój kraj'. Zostawia nas w Trabzonie z niesamowitym uczuciem wdzięczności i radości. W Trabzonie spędzamy sporo czasu wychodząc na wylotówkę. Główna droga nie ma pobocza, za to jest równoległa, lokalna, przez miasto na której nie ma ruchu przelotowego i jest miejski harmider. Przez cały czas pada mniejszy lub większy deszcz. Pod koniec miasta mijamy stacje benzynowe, a pracownicy stacji pytają się skąd jesteśmy, gdzie jedziemy i kibicują nam. Zatrzymujemy się przy meczecie na kibelek - ponieważ marker się nam wyczerpał to robimy karteczkę stopową wycinając litery w tekturze. Kiedy stajemy na wylotówce bardzo szybko zatrzymuje się nam busik do miasta Rize. Wnętrze to wypasiona limuzyna z siedzeniami pasażerów skierowanymi do siebie. Nasz kierowca właśnie odwiózł tyrystów na lotnisko do Trabzonu i wraca do Rize. Wysadza nas w centrum miasta. Idziemy znów w deszczu na wylotówkę, bo tu jest to samo - droga równoległa dla lokalnego ruchu. I nagle, mimo, że jest dopiero po 17tej, zaczyna robić się ciemno. Jesteśmy zaskoczeni, ale jest to ta sama strefa czasowa co Sofia, a myśmy zrobili jakieś 1700km na wschód. Szukamy więc miejsca do spania, zwłaszcza, że jesteśmy niedospani po poprzedniej nocy. I nagle mijamy jakiś duży pusty teren z krzakami, z każdej strony ograniczony ulicą - coś w sam raz dla nas. Rozbijamy wśród krzaków namiocik i idziemy spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2023-11-02 15:26
Z tym Waszym śniadaniem to przypomniała mi się podobna sytuacja ze Stanów. Usłyszałam wówczas,,kupisz komuś kiedyś śniadanie i będzie to Twoje podziękowanie,,.
Miłe ...
 
 
zwiedzili 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 296 wpisów296 76 komentarzy76 16383 zdjęcia16383 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
31.07.2023 - 18.04.2024