Geoblog.pl    pawelgosia    Podróże    Podróż pełna barw    Przez bułgarski Beskid Niski
Zwiń mapę
2023
11
wrz

Przez bułgarski Beskid Niski

 
Bułgaria
Bułgaria, Dospat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6264 km
 
11.09
Wstajemy, jemy śniadanko i ruszamy dalej. Jest rześki, słoneczny poranek. Idziemy dalej doliną rzeki. Najpierw prowadzi ona na parking z którego można ruszać na diabelską ekościeżkę. Z tego parkingu ludzie jadą dalej na północ. A my ruszamy doliną w górę potoku. Dolina jest piękna - jak jedna z dzikich dolin Beskidu Niskiego. Idziemy przez nią gruntową drogą. Tak jak u nas są przydrożne kapliczki, tak tu wszędzie są kraniki z wodą. Od jednego z kierowców dowiedzielismy się, że ludzie tutaj wierzą, że ten kto postawi kranik z wodą to będzie miał szczęście w życiu. Więc kraniki są wszędzie. Czasem co 100m. Niektóre tak wypasione, że aż trudno uwierzyć. Przez całe Rodopy nie mieliśmy nigdzie problemów z wodą.
Apropo wypasionych kraników - idziemy doliną dalej i w pewnym momencie jest kranik full-wypas. Przy drodze jest kranik - z kubeczkiem do picia, gąbeczkami i płynem do naczyń. Obok plac zabaw dla dzieci, są nawet zabawki w piaskownicy. Obok grill pod dachem i drewno. Obok wiata z dwoma stołami z ceratami i sól w solniczkach na stołach. Obok ławki i stoliki i pod daszkiem kredens. W kredensie talerze, szmatki, sztućce, garnki, kawa, herbata, cukier itp. I to wszystko głęboko w lesie w dolinie. Tak, człowiek który to postawił pewnie ma duuużo szczęścia w życiu.
Dochodzimy do drogi. Dalej klimaty jak z Beskidu Niskiego. Ruch jest malutki. Chcemy przejsc 1,5km do kolejnego kraniku z wiatą i zatoczką dobrą na stopa. Ale nie udaje nam się tam dojść, bo po drodze zgarnia nas sympatyczny pan dostawczakiem. Jedziemy z nim kilkanaście kilometrów do miasteczka Dospat. Jedziemy przez prześliczny teren w stylu Beskidu Niskiego, tylko na horyzoncie wystają w oddali szczyty gór co mają prawie 3 tysiące metrów. W Dospacie zatrzymujemy się na chwilę, siadamy na ławkach przy meczecie i szukamy w necie kogoś kto mógłby nas ugościć w Sofii. W tle słychać śpiew muezina. Dostajemy pozytywną odpowiedź i ruszamy dalej. 500m od meczetu jest miejsce z pięknym widokiem na jezioro. Kojarzy nam się to ze skandynawskimi jeziorami. Łapiemy zalej stopa. Zabiera nas pan w średnim wieku który jedzie do miasteczka Batak. Staramy się po drodze rozmawiać miksując polski, bułgarski, rosyjski i angielski. Pan pracował w Szwecji jako stolarz. Jedziemy przez głębokie świerkowe lasy, mijamy kolejne jeziora, przy których ludzie na dziko biwakują namiotami i przyczepami. Przejezdzamy przez przełęcz 1600m.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2023-10-31 09:04
Bardzo podoba mi się pomysł ,,kraników,,
Służyć drugiemu pomocą- brawo!
 
 
zwiedzili 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 296 wpisów296 76 komentarzy76 16383 zdjęcia16383 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
31.07.2023 - 18.04.2024