Idziemy chwilkę plażą, a potem wychodzimy na klify. Mamy po pojeścia 200m w pionie. Na szczęście spora część trasy biegnie przez las. Potem wychodzimy na łąki i zaczyna się sauna. Dochodzimy na cypel Emine. W tym miejscu kończy się szlak Kom-Emine wiodący przez całą Bułgarię, którym kilka dni temu szliśmy przez Starą Planinę. Jest przegorąco, a my gorącą polną drogą wspinamy się stromo do wioseczki Emona. Siadamy na zacienionym tarasie miejscowej knajpki i wiemy że chwilę tu posiedzimy by przeczekać największy upał. Pod knajpką pasą się osiołki, z tarasu jest widoczek na morze, na stołach typowe bułgarskie obrusy. Zimne piwo i cydr to to o czym marzymy. Po chwili przychodzi polska rodzinka i siada przy sąsiednim stoliku - rozmawiamy o naszych doświadczeniach z okolic. Zamawiamy sobie na obiad frytki - porcje są ogromne.