Dalej przy wybrzeżu jest baza wojskowa, a my potrzebujemy wody do picia. Więc obchodzimy bazę jednoczeście zahaczając o miejscowość Bliznatsi. To miejscowości mamy 7km w upale i pod górę. Trasa jest bardzo ładna, ale upał daje w kość. Docieramy do sklepu i siadamy na ławeczkach przed nim. Siedzacy obok miejscowi łapią się za głowy, że w taki upał idziemy z plecakami tyle kilometrów. Jeden podnosi plecak Pawła i mówi: szacun. W sklepie wydajemy prawie 30zł na same napoje. O ile piwo jest tanie (7zł za 2 litry), to woda mineralna już nie (2,5zł za 1,5l). Na miejscu wypijam sok i 1,5l wody z lodówki. Paweł obala piwo i litrowy sok. W plecakach ląduje 6 litrów picia. I ruszamy dalej. Do morza mamy 5,5km. Teren jest piękny i co ciekawe liście na drzewach są w jesiennych kolorach. Temperatura totalnie nie jesienna - raczej bliżej 40 niż 30 stopni.