Geoblog.pl    pawelgosia    Podróże    Podróż pełna barw    Noc nad jeziorem Loch Ness
Zwiń mapę
2023
12
sie

Noc nad jeziorem Loch Ness

 
Wielka Brytania
Wielka Brytania, Fort Augustus
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2602 km
 
Powoli zaczynamy wracać do Edynburga. Pierwszy stop to sympatyczny chłopak w własnoręcznie robionym kamperze. Zabiera nas przez miasteczko Portree (bardzo ładne i klimatyczne) do Sligachan. Tam z chmary gryzących meszek zabiera nas sympatyczna dziewczyna, która pracuje tu na campingu. Jedziemy z nią do Broadford. Tam wysiadamy koło 20tej. Idziemy kawałek szukając dobrego miejsca na stopa. Po drodze zajadamy się przydrożnymi jeżynami. Gdy znajdujemy zatoczkę myślimy o jakimś jeszcze krótkim stopie na dzisiaj do fajnego miejsca gdzie można się przespać. Zatrzymuje się po chwili sympatyczny pan, który jedzie aż na południe jeziora Loch Ness. W czasie 2 godzinnej podróży opowiada nam dużo o górach i fajnych trasach i miejscach na górskie wycieczki. Dojeżdżamy z nim do miasteczka Fort Augustus na południowym brzegu jeziora Loch Ness. Zabiera nas w miejsce 1km od centrum gdzie na brzegu jeziora śpią sobie turyści w namiotach i hamakach na dziko. Na całym brzegu są ze 4 namioty. Jest już ciemno, po 22giej. Rozbijamy namiot i idziemy się kąpać w krystalicznej wodzie jeziora. Pływają z nami bardzo oswojone kaczki.

11.08

Cały poranek leje deszcz. Nie spieszy nam się więc ze wstawaniem. Koło 9tej deszcz przechodzi i śniadanie jemy już w pierwszych promieniach słońca. Miejsce nad jeziorem jest śliczne. Zwijamy namiot i idziemy zwiedzać miasteczko. Na samym środku jest kilka śluz na Kanale Kaledońskim, który łączy wschodnie wybrzeże Szkocji z zachodnim. Akurat przeprawiają się cztery żaglówki. Śluzy są w pełni zautomatyzowane i nie przypominają drewnianych, zabytkowych śluz na Kanale Augustowskim, którym płynęliśmy dwa tygodnie temu. Pijemy herbatkę, korzystamy z wifi i koło południa ruszamy dalej.
Autostop w Szkocji działa świetnie. Średnio czekamy 15 minut, często dlatego, że jest mały ruch. Ludzie są bardzo serdeczni. Mamy za to problem z zatoczkami. Na skrzyżowaniach głównych dróg nie ma tu zatoczek przystankowych i w ogóle prawie nie ma tu przystanków. Przez całe nasze stopowanie po Szkocji może ze 3 razy udało nam się znaleźć przystanek. W pozostałych przypadkach korzystaliśmy z parkingów. Często potrzebowaliśmy przejść kilometr albo dwa za skrzyżowanie by znaleźć przydrożny parking. Powrót z Fort Augustus do Edynburga w ogóle nie miał fajnych miejsc do stopowania. Więc zaczęliśmy łapać stopa po prostu na drodze, w miejscach gdzie auta jadą wolniej i okazało się, że to tu działa. Ludzie normalnie zatrzymują się na środku drogi, a inni bez trąbienia ich omijają. Najpierw sympatyczna para Niemców zabiera nas do Spean Bridge. Potem starsza pani podwozi nas do Roybridge. A potem z lokalnym miłośnikiem wspinaczki jedziemy busikiem do Laggan. I stamtąd zabiera nas małym autkiem chłopak, który jedzie aż do Edynburga. Przegadujemy z nim całą trasę. Jest lokalnym szefem kuchni, specjalizuje się w wypiekach i bardzo lubi swoją pracę. Wkrótce razem ze swoim mężem przeprowadzają się na stałe do Berlina. Jedziemy z nim przez skraj parku narodowego Cairngorms, przez Perth i wysadza nas w Edynburgu 4km od domu naszych przyjaciół. Ścieżką wzdłuż kanału wracamy do ich domku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2023-10-25 08:33
Każda z osób ,która zaoferowała przejazd zasługuje na podziękowanie!
Makatka z kotami świetna...
 
 
zwiedzili 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 296 wpisów296 76 komentarzy76 16383 zdjęcia16383 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
31.07.2023 - 18.04.2024