Na parkingu jest ze 20 aut. Wychodzimy za parking i po chwili zabiera nas sympatyczna Austriaczka, która podróżuje tu sama wypożyczonym autem. Zabiera nas do głównej drogi, a jak rozmawiamy o zamkach to podwozi nas 3 km dalej do zamku Dunvegan, który chceliśmy zobaczyć z zewnątrz. Odjeżdżając daje nam 40 funtów (ponad 200zł) mówiąc, że to na wstęp do zamku i na kawę. Zostawia nas w totalnym szoku i takiej radości jak to ludzie potrafią być niesamowici.
Idziemy więc zwiedzać zamek za 16 funtów od łebka. Zamek ma wielkie ogrody, z niesamowitymi roślinami jak w ogrodzie botanicznym. W sumie spedzamy tam dwie godziny. A potem idziemy na tą kawę, bo od 3 dni pijemy tylko wodę. Paweł zamawia dużą kawę, ja herbatkę i tak sobie siedzimy planując dalszą trasę.