Na cztery stopy, z bardzo sympatycznymi ludźmi docieramy z Krakowa do Gdańska. Wysiadamy w totalnym deszczu, ostatni kierowca zawozi nas na malutką stację kolejową na południowym-wschodzie Gdańska. Podmiejski pociąg jest za minutę i jesteśmy zaskoczeni, że za 5,5zł od łebka jedziemy do centrum i tam na ten sam bilet przesiadamy się w pociąg na lotnisko. Dotarliśmy szybko, więc mamy 12h do samolotu. Rozkładany w rogu materacyki i śpiworki. Nikt nie goni, więc śpimy sobie tak pół nocy. Po 3ciej odprawa, po 5tej wylatujemy do Edynburga.